Pierwsze kroki Angela

Ocalały ze strzelaniny w Orlando walczy o odzyskanie zdrowia

O Angelu świat dowiedział się wkrótce po masakrze w klubie Pulse. Ten instruktor zumby został w czasie zamachu wielokrotnie postrzelony i w krytycznym stanie trafił do Regionalnego Centrum Medycznego w Orlando. Życie uratował mu policjant Omar Delgado, który tamtej nocy pomógł mu wydostać się z budynku klubu. Angel opowiadał o tym potem na konferencji prasowej. Kilka dni po strzelaninie Omar odwiedził Angela w szpitalu, co pokazały wszystkie stacje telewizyjne w Stanach. Angel do dziś nie odzyskał pełni sił, ale stara się jak tylko potrafi. Na swoim profilu na Facebooku opublikował filmik, na którym udaje mu się bez czyjejkolwiek pomocy wykonać kilka pierwszych kroków.

Angel Colon pochodzi z Puerto Rico. Po przyjeździe do Stanów najpierw zamieszkał w Bostonie, a potem na Florydzie. Jak wielu innych gejów z Orlando, 12 czerwca bawił na nocnej imprezie w najgorętszym klubie w mieście. Trzykrotnie postrzelony w nogę upadł i nie był w stanie podnieść się z podłogi. Zresztą w klubie momentalnie zapanował straszliwy chaos, o mało go nie stratowano. Gdy zamachowiec przeszedł do drugiej sali, Angel myślał, że jest już bezpieczny. Jednak szaleniec wrócił i zaczął strzelać do leżących na podłodze, by upewnić się, że nikt nie przeżył. Chłopak miał nieprawdopodobne szczęście – został trafiony tylko w rękę i biodro. Policjant Omar Delgado, który ruszył mu z pomocą, nie był w stanie go podnieść i wynieść z budynku. Zamiast tego szybko przeciągnął go po podłodze pełnej rozbitego szkła. W karetce okazało się, że Angel ma poranione całe plecy. Ale żył i to było najważniejsze.

Jeszcze tej samej nocy chłopak przeszedł skomplikowaną operację. Potem okazało się, że nie jest ubezpieczony, a rachunki za leczenie będą horrendalne. Jego przyjaciel Jordan uruchomił stronę internetową, za pośrednictwem której wciąż można przekazywać datki. 14 czerwca, czyli zaledwie drugiego dnia po zamachu, razem z personelem Regionalnego Centrum Medycznego wziął udział w konferencji prasowej transmitowanej na żywo przez dziesiątki stacji. Opisał wtedy jako pierwszy, co działo się w środku klubu w czasie strzelaniny.

Pod koniec lipca Angel pojechał na coroczną imprezę dla instruktorów zumby ZINCON. Co prawda pojawił się na scenie, ale nie był jeszcze w stanie samodzielnie chodzić i musiał siedzieć. Jak się okazuje, szybko jednak wraca do zdrowia. Na Facebooku filmik, na którym widać wyraźnie, jak samodzielnie stawia pierwsze kroki.

Dodaj komentarz