Love, love, love

Nie potrzeba słów, wystarczy namiętność Widzieliście kiedyś Nuovo cinema Paradiso w reżyserii Giuseppe Tornatore z muzyką Ennio Morricone? To najwspanialszy filmowy hołd dla kina, jaki kiedykolwiek powstał. Finałowa scena tego filmu to absolutne arcydzieło – nie znam nikogo, komu w czasie jej oglądania udało się powstrzymać łzy. Od razu sobie od tym przypomniałem, gdy zobaczyłem najnowszy, tegoroczny walentynkowy spot Outfilmu…

Ain’t love grand?

Propozycje na walentynkowy wieczór Niby Walentynki są od jakiegoś czasu passé, niby się od nich dystansujemy i wyśmiewamy tych, którzy bezkrytycznie obchodzą to ściągnięte z Zachodu święto, ale gdy przychodzi co do czego, mamy cichą nadzieję, że ukochany jednak będzie o nas pamiętał i wręczy nam tego dnia choćby najmniejszy upominek.

Dzień dobry, kocham cię

Sześć różnych par, sześć miłosnych, niepowtarzalnych historii, sześć sposobów na wyrażenie swoich uczuć Można podejść do niej złośliwie i cynicznie – tak jak na przykład niezapomniany Stefan Kisielewski, który kiedyś stworzył na jej temat swój osobny aforyzm. („Ktoś powiedział, że przepaść przekracza się czasem drobnym kroczkiem. Taki kroczek dzieli miłość od nienawiści: wszak przeciwieństwa się stykają. Kochając kogoś poznajemy go dobrze, przygotowując sobie w ten sposób materiał do przyszłej nienawiści. Z tego wniosek, że ani w miłości, ani w nienawiści nie należy się dawać poznać”).

Gej odpowiada prezydentowi

„@AndrzejDuda, z całego serca dziękujemy za życzenia;-)” Nikomu do wczoraj nieznany Kamil Górzyński z Wrocławia stał się nagle bohaterem polskiego Internetu – i to w tym najlepszym znaczeniu. Chłopak odpowiedział na walentynkowe życzenia Andrzeja Dudy, zamieszczone na Twitterze. Ale prezydent chyba takich pozdrowień wcale się nie spodziewał: @AndrzejDuda, z całego serca dziękujemy za życzenia;-) Pozdrawiamy z nadzieją na wprowadzenie przez Pana związków partnerskich w Polsce:-)

All you need is love

W dniu świętego Walentego Złośliwi mówią, że to typowo handlowe święto, wymyślone tylko po to, aby zwiększyć obroty sklepów w okresie zimowego zastoju. Chyba nie do końca, bo święty Walenty to patron katolicki, a zwyczaje związane z Walentynkami luźno nawiązują do starożytnego święta rzymskiego, zwanego Luperkaliami. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele osób Walentynek szczerze nie znosi, uznając je za dowód postępującej amerykanizacji naszej polskiej kultury. Niektóre osoby samotne uważają z kolei, że to święto zwyczajnie piętnuje ludzi żyjących w pojedynkę oraz promuje „tyranię bycia w związku” – cokolwiek to oznacza. Ja niczego nie promuję, za to życzę Wam dużo miłości i radości, nie tylko z okazji dzisiejszego święta, ale i na co dzień. Zapraszam też do obejrzenia trzech moich ulubionych par filmowych w niezapomnianych scenach.