Kto uwierzy prezydentowi

Andrzej Duda o związkach partnerskich i „strefach wolnych od LGBT”

Widać wyraźnie, że wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami, bo Andrzej Duda nagle przypomniał sobie o kilkumilionowej społeczności LGBT i usiłuje ją do siebie przekonać. Tylko jak to zrobić, by jednocześnie nie stracić punktów u dotychczasowych zwolenników, niechętnych gejom, lesbijkom i innym mniejszościom? I ważniejsze pytanie: kto dzisiaj w te pojednawcze wypowiedzi głowy państwa w ogóle uwierzy?

Dziennikarze z tygodnika Wprost pytali prezydenta, który zabiega o drugą kadencję, między innymi o „strefy wolne od LGBT”, wprowadzane w ostatnich miesiącach przez coraz to kolejne samorządy. Według aktywistów LGBT, strefy takie objęły już jedną trzecią Polski. Ostatnio uchwałę w tej sprawie przyjęto w województwie łódzkim.

Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, „strefy wolne od LGBT” nie są przejawem dyskryminacji. – Ja bym takich uchwał nie popierał. Jednak interwencja demokratycznego państwa byłaby potrzebna, gdyby doszło do rzeczywistej dyskryminacji, a dziś jej nie dostrzegam – stwierdził prezydent w wywiadzie dla Wprost. – Twórcy tych uchwał podkreślają, że nie są one podejmowane przeciwko ludziom, ale są skierowane przeciwko konkretnej ideologii. Nie mamy tu do czynienia z łamaniem praw człowieka – sprecyzował Andrzej Duda.

Bardzo ciekawe są poglądy prezydenta odnośnie związków partnerskich. Andrzej Duda zadeklarował, że poważnie rozważyłby podpisanie ustawy w tej sprawie, „gdyby chodziło o status osoby najbliższej ułatwiający takie sprawy, jak wzajemne wspieranie się, troskę, dowiadywanie się o stan zdrowia”. Najwyraźniej takie przejawy partnerskiego życia jak wspólne rozliczanie się w urzędzie skarbowym, dziedziczenie po sobie, już nie wspominając o wspólnym wychowywaniu dzieci, na zrozumienie Andrzeja Dudy liczyć już nie mogą.

Prezydent przekonywał za to dziennikarzy, że właściwie niemal na co dzień ma do czynienia z osobami o innej orientacji. – Zapewniam, że w Pałacu Prezydenckim jestem często odwiedzany przez osoby, które mają inną orientację seksualną niż moja. Nie stanowi to dla mnie najmniejszego problemu, nie wpływa w żaden sposób na mój stosunek do kogokolwiek – zaznaczył Andrzej Duda.

Kampania Przeciw Homofobii od razu skomentowała wywiad dla Wprost.

W związku z tym, że dla nas liczą się czyny, a nie słowa, dobrze pamiętamy, od czego Prezydent Duda rozpoczął swoją kadencję. Od zawetowania ustawy o uzgodnieniu płci! Swoim weto Prezydent skazał osoby transpłciowe i ich rodziny na poniżającą procedurę sądową. Weto w sprawie ustawy o uzgodnieniu płci było pierwszym prezydenckim weto w karierze Andrzeja Dudy. Co więcej – jak się okazało – wyznaczyło kierunek jego prezydentury w zakresie praw osób LGBT żyjących w Polsce. Bo co Andrzej Duda zrobił jako prezydent w kwestii równości osób LGBT w latach 2015-2019? Absolutnie nic biernie przyglądając się homofobicznym inicjatywom partii rządzącej, która steruje poczynaniami Prezydenta. Dlatego czytając, że Prezydent Duda rozważyłby podpisanie uchwały o związkach partnerskich, mamy mu jedno do powiedzenia: Panie Prezydencie, nie wierzymy Panu!

I jeszcze jeden cytat z komentarza KPH.

Prezydent Andrzej Duda próbuje mydlić nam oczy również w kwestii tzw. uchwał anty-LGBT mówiąc Wprost, że “Ja bym takich uchwał nie podpisał”. A co zrobił do tej pory, aby ten skandaliczny proceder zatrzymać? Nic! Co więcej, zdaniem Prezydenta homofobiczne uchwały nie łamią praw człowieka, bo dotyczą „ideologii”. Problem w tym, Panie Prezydencie, że coś takiego jak „ideologia LGBT” nie istnieje! Istnieją za to osoby LGBT, wśród których 70% doświadcza przemocy, a za które Pan, jako Prezydent jest odpowiedzialny. Nie damy się Panu nabrać i w wyborach prezydenckich nie oddamy na Pana głosu!

Dodaj komentarz