Zaproszenia grzecznościowe

O dawno niewidzianych znajomych, kolegach i kuzynach Usunąłem niedawno z książki adresowej w swoim telefonie kilkanaście pozycji. Skasowałem dane tych, których nie widziałem dłużej niż dziesięć lat. Pamiętam twarze, pamiętam imiona, tylko ich właściciele gdzieś zaginęli. Tak bywa. W jakimś felietonie przeczytałem kiedyś trafne spostrzeżenie: jeśli dawny przyjaciel nagle po dziesięciu latach odzywa się do ciebie, to na sto procent dlatego, że albo właśnie stracił pracę, albo swoją kobietę (faceta). Coś w tym jest. Może jednak niepotrzebnie zrobiłem te porządki z adresami? Okazuje się, że całkiem niepotrzebnie. Mogłem z tym poczekać.