Ideał w 92 procentach

Jak wytypowano najprzystojniejszego faceta na świecie?

Kanony piękna nie są czymś stałym, zmieniają się w czasie i przestrzeni. To, co kiedyś uchodziło za ideał, niekoniecznie musi się podobać dzisiaj. Taki na przykład gwiazdor kina niemego Rudolf Valentino był swego czasu uważany za niezwykle atrakcyjnego. Podobał się i kobietom, i mężczyznom. Z tymi drugimi ponoć nawet regularnie sypiał, czemu oczywiście gwałtownie zaprzeczał. W obecnych czasach kobiece, wąskie usteczka Rudolfa czy jego przesadnie zarysowane, wielkie łuki brwiowe raczej nie wzbudziłyby powszechnej ekscytacji, może nawet zostałyby przez niektórych wyśmiane. Dzisiaj za przystojnych uchodzą mężczyźni o innych rysach twarzy i innym typie urody. Są tacy, co twierdzą, że udało im się to ustalić z matematyczną dokładnością.

W najnowszym zestawieniu najprzystojniejszych mężczyzn na świecie znaleźli się ci, których wytypowano według naukowych wskaźników. Przy opracowaniu rankingu, czym zajął się chirurg plastyczny gwiazd filmowych – niejaki Julian De Silva, został wykorzystany tak zwany złoty podział, znany już w starożytności. Bez wdawania się w szczegółowe definicje – złotemu podziałowi czy boskiej proporcji, bo i taka nazwa pojawia się w literaturze, przypisuje się wyjątkowe walory estetyczne. Złoty podział stosowano na przykład w architekturze czy malarstwie uważając, że taki właśnie stosunek dłuższego boku do krótszego jest niezwykle piękny.

Podobno usta, oczy, czoło, nos i broda aktora Roberta Pattinsona, znanego z filmowej sagi Zmierzch, są niemal idealnie umiejscowione biorąc pod uwagę kształt jego twarzy. Niemal, bo na poziomie 92,15 procent. Punktem odniesienia przy ustalaniu tego wskaźnika był oczywiście wspomniany złoty podział.

Aktor Henry Cavill – serialowy Wiedźmin – uzyskał z kolei w tym rankingu wynik na poziomie 91,64 procent, czyli nieznacznie gorszy. Podium zamyka Bradley Cooper – oglądany ostatnio w Narodzinach gwiazdy – ze wskaźnikiem 91,08 procent.

No i teraz kwestia do przemyślenia: czy rzeczywiście umiejscowienie ust albo oczu względem rysów twarzy bezsprzecznie decyduje o tym, kto jest przystojny, a kto nie? Myślę, że na ruchliwej ulicy w pierwszym lepszym, dużym mieście udałoby się bez trudu znaleźć facetów może nie o tak idealnych proporcjach, ale mających – wciąż mówimy tylko o wyglądzie – w sobie to coś, czego nie ma żaden z panów na zdjęciach poniżej.

Dodaj komentarz