Pamiętamy

O Orlando – pół roku później

Zamknięte na stałe – taki dopisek pojawił się niedawno przy opisie Pulse na stronach Google. Przyszłość klubu jest wciąż niepewna. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono dużo o przekształceniu nieruchomości na koszt miasta Orlando w miejsce pamięci, ale okazuje się, że właściciele lokalu nie są zainteresowani jego sprzedażą.

W sierpniu, niecałe dwa miesiące po tragedii w Pulse, burmistrz Orlando Buddy Dyer mówił lokalnej stacji radiowej, że miasto chce kupić tę nieruchomość i z czasem przekształcić ją w stałe miejsce pamięci, w którym ludzie z całego świata mogliby oddawać hołd ofiarom zamachu. Miało być to zgodne z intencjami właścicieli lokalu. Rzeczniczka klubu Pulse potwierdziła wtedy dziennikarzom, że właściciele spotkali się w tej sprawie z miejskimi urzędnikami, choć rozmowy były wstępne.

W połowie września miasto zapowiedziało, że kosztem 4,5 tysięcy dolarów wokół klubu zostanie zbudowane nowe ogrodzenie, na którym będą umieszczone dzieła lokalnych artystów, upamiętniające ofiary masakry. Na początku listopada władze Orlando oficjalnie ogłosiły plany zakupu całej nieruchomości za kwotę 2,25 miliona dolarów i przekształcenie jej w miejsce pamięci. Głosowanie w tej sprawie miało się odbyć jeszcze w tym samym miesiącu. Tymczasem właściciele klubu na początku grudnia oświadczyli, że jednak nie są zainteresowani sprzedażą klubu. Współwłaścicielka Pulse Barbara Poma powiedziała, że chce w tym miejscu utworzyć „przybytek nadziei”, w którym będzie można zastanowić się nad dotkniętymi czerwcową tragedią. Jednocześnie potwierdziła, że jest zaangażowana w odbudowę klubu w nowej lokalizacji, choć nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

12 grudnia w Orlando odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary masakry. Wokół klubu Pulse zebrali się z zapalonymi świecami ich krewni i przyjaciele, a także ci, którym udało się ocaleć.

W strzelaninie w klubie Puls zginęło 49 osób, z tego 38 na miejscu, a kolejnych 11 – w szpitalu. 53 osoby zostały ranne. Ponad 90 procent ofiar było pochodzenia latynoskiego i miało amerykańskie obywatelstwo, ale śmierć poniosło także czterech obywateli Dominikany oraz trzech z Meksyku. Była to najkrwawsza strzelanina w historii Stanów Zjednoczonych. Zamachowiec, nie ukrywający swojej nienawiści do gejów i jednocześnie wierności tak zwanemu Państwu Islamskiemu, zginął w czasie szturmu przypuszczonego przez antyterrorystów ze SWAT. Choć od tragedii w Pulse minęło już pół roku, FBI wciąż prowadzi w tej sprawie śledztwo.

Dodaj komentarz