Historia, która wciąż chwyta za serce

Piętnaście lat po premierze Brokeback Moutain W niektórych krajach został ocenzurowany, a w innych – całkowicie zakazany. Żaden film o męsko-męskiej miłości nie wywołał dotąd tylu emocji i dyskusji. Niezapomniany Brokeback Mountain w reżyserii Anga Lee bywa nazywany gejowskim westernem, ale to określenie jest nieporozumieniem. Co prawda jest to rzeczywiście pierwsza oscarowa produkcja, w której otwarcie podjęto temat związków homoseksualnych i homofobii, ale Brokeback Mountain to o wiele więcej niż tylko manifest gejowskiej miłości. Tak naprawdę to uniwersalna opowieść o zagubieniu, skrywaniu uczuć, egzystencjalnej udręce i dążeniu do wolności. To porywający dramat miłosny, z którym może się utożsamiać dosłownie każdy – nie tylko gej, ale także heteroseksualny mężczyzna. Przesłanie Brokeback Mountain jest wciąż aktualne.

All you need is love

W dniu świętego Walentego Złośliwi mówią, że to typowo handlowe święto, wymyślone tylko po to, aby zwiększyć obroty sklepów w okresie zimowego zastoju. Chyba nie do końca, bo święty Walenty to patron katolicki, a zwyczaje związane z Walentynkami luźno nawiązują do starożytnego święta rzymskiego, zwanego Luperkaliami. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele osób Walentynek szczerze nie znosi, uznając je za dowód postępującej amerykanizacji naszej polskiej kultury. Niektóre osoby samotne uważają z kolei, że to święto zwyczajnie piętnuje ludzi żyjących w pojedynkę oraz promuje „tyranię bycia w związku” – cokolwiek to oznacza. Ja niczego nie promuję, za to życzę Wam dużo miłości i radości, nie tylko z okazji dzisiejszego święta, ale i na co dzień. Zapraszam też do obejrzenia trzech moich ulubionych par filmowych w niezapomnianych scenach.