Marsz o prawo do szczęścia

Po raz dwudziesty przez Warszawę przeszła Parada Równości

Rok temu parady z powodu pandemii nie było w ogóle, w tym roku udało się ją zorganizować dzięki formalnemu podzieleniu na wiele mniejszych zgromadzeń. Mimo ogromnego upału w sobotę przed PKiN zgromadził się wielotysięczny, kolorowy tłum.

– To wielka, radosna manifestacja różnorodności, której podstawowy cel jest jeden – żebyśmy wszyscy czuli się w naszym kraju i w naszym mieście jak u siebie, niezależnie od dzielących nas różnic. Bo jesteśmy różni – ale inny nie znaczy gorszy – mówił wczoraj prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który już po raz drugi objął paradę swoim patronatem. Poza politykami na marsz przyszli także dyplomaci i przedstawiciele ambasad, w tym Bix Aliu, pełniący obowiązki ambasadora USA w Polsce. – Wspieramy tolerancję, równość i prawa człowieka dla każdego – napisał na Twitterze w imieniu pracowników amerykańskiej placówki.

Policja zgromadziła wokół maszerujących spore siły, ale tym razem funkcjonariusze nie mieli tarcz ani kasków i nie prowokowali uczestników. Kontrmanifestacji – o dziwo – nie było.

Dodaj komentarz