Nieoczekiwane wyjście z aresztu

Margot jest już na wolności

Sąd Okręgowy w Warszawie zwolnił z aresztu tymczasowego Margot z inicjatywy Stop bzdurom. Za aktywistkę poręczyły trzy osoby.

O postanowieniu sądu, które ma rygor natychmiastowej wykonalności, poinformowała w piątek, 28 sierpnia, warszawska Prokuratura Okręgowa. Margot ponownie objęto dozorem policji, zastosowano również poręczenie majątkowe w wysokości 7 tysięcy złotych oraz poręczenie przez trzy osoby godne zaufania.

Aktywistka jest podejrzana o zaatakowanie 27 czerwca przedstawiciela fundacji Pro-Prawo do życia oraz uszkodzenie należącego do tej organizacji samochodu. W związku z tymi czynami Margot była początkowo objęta dozorem i poręczeniem majątkowym. Prokuratura złożyła jednak w sądzie zażalenie w tej sprawie i wnioskowała o tymczasowe aresztowanie. 7 sierpnia sąd zgodził się z argumentacją śledczych i postanowił, że aktywistka zostanie na dwa miesiące umieszczona w areszcie. To właśnie ta decyzja była zarzewiem protestu społeczności LGBT, do którego doszło tego samego dnia w Warszawie. Policja ujęła aktywistkę na Krakowskim Przedmieściu, w czym próbowali przeszkodzić liczni protestujący. Zatrzymano 48 osób, którym postawiono między innymi zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku. Chaotyczne i niewspółmierne do sytuacji działania policji wywołały w mediach falę ostrych komentarzy. Protestujący oskarżali funkcjonariuszy o brutalność. Z kolei policjanci bronili się twierdząc, że demonstrujący zachowywali się agresywnie.

Ostatecznie Margot spędziła w Zakładzie Karnym w Płocku trzy tygodnie – do czasu uchylenia przez Sąd Okręgowy decyzji o areszcie. Aktywistka będzie odpowiadać z wolnej stopy za zaatakowanie kierowcy fundacji pro-life i uszkodzenie furgonetki. Nie jest to jednak jedyne postępowanie w sprawie Margot. Prokuratura postawiła jej również zarzut obrazy uczuć religijnych w związku z umieszczeniem w nocy z 28 na 29 lipca tęczowej flagi na figurze Chrystusa przy kościele św. Krzyża w Warszawie.

2 razy skomentowano “Nieoczekiwane wyjście z aresztu

  1. Nie sądziłem, że to powiem, ale wygląda na to, że to po prostu głupi, agresywny, niewyżyty dzieciak i tyle. Nie chodzi o to, aby grzecznie czekać, tak jak powiedział w wywiadzie Bart Staszewski, aż ktoś nam da prawa, bo nie da, to jest jasne. No ale takim agresywnym podejściem niczego nigdy nie osiągniemy. Trzeba rozmawiać, a nie wrzeszczeć i na oślep bić ludzi. Margot najwyraźniej zupełnie tego nie rozumie. Niestety…

Dodaj komentarz