Aborcja, walka z kobietami i obrona kościołów – dla władzy wszystko jest ważniejsze od walki z pandemią
Cmentarze w Polsce będą zamknięte przez najbliższe trzy dni. Rządzący ogłosili tę decyzję w ostatniej chwili – w piątek późnym popołudniem. Pewnie zależało im na tym, aby ludzie nie zdążyli przeciwko temu zaprotestować. Z kolei od poniedziałku wszyscy pracownicy administracji publicznej, którzy nie muszą być w biurach, mają pracować zdalnie. „Regulacja” w tym zakresie ma obowiązywać przez dwa tygodnie, ale nikt nie zna żadnych szczegółów. Jeśli to tylko zalecenie, to premier równie dobrze mógł zaapelować o to, aby ludzie oddychali rzadziej – skutek byłby ten sam. Serwis internetowy Dziennika Ustaw, w którym są publikowane rozporządzenia, w piątek po południu i wieczorem oczywiście nie działał. Rządowe serwery zupełnie padły.
Ostatnie dni wyraźnie pokazały, że rządzący w zasadzie nie panują nad czymkolwiek. Zajęci potępianiem aborcji, „obroną życia”, walką z kobietami, obrażaniem demonstrujących przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego oraz najważniejszym, czyli ochroną kościołów, najwyraźniej nie mają czasu na zajmowanie się pandemią. A tymczasem statystyki w naszym kraju są coraz bardziej porażające.
Światowa Organizacja Zdrowia już jakiś czas temu zalecała, aby wykonywać tyle testów wykrywających koronawirusa, by wskaźnik pozytywnych wyników oscylował w granicach trzech procent. Z dotychczasowych doświadczeń wynika bowiem, że mniej więcej trzy procent populacji przechodzi zakażenie objawowo. Utrzymywanie wskaźnika pozytywnych wyników na zalecanym poziomie daje w związku z tym dość dobre pojęcie o tym, jakie jest tempo rozwoju pandemii. Tymczasem w Polsce obecnie mniej więcej co trzeci test kończy się wynikiem pozytywnym. A to oznacza, że podawane przez rządzących liczby nowych infekcji należy mnożyć przez dziesięć, by uzyskać prawdziwą skalę zakażeń. Skoro ostatniej doby odnotowano 21 629 nowych przypadków, to należy szacować, że w rzeczywistości było ich ponad 200 tysięcy. Czy te liczby jeszcze na kimkolwiek robią wrażenie?
– Tylko tama ludzkich zachowań, stosowanie się do zaleceń może to powstrzymać, ale ta tama może też szybko pęknąć. Straciliśmy półtora miesiąca na dyskusje, czy należy nosić maseczki. Powinno być zero tolerancji: noszenie maseczek, dystans, higiena rąk. Dzieci nadal są w szkołach, a studenci na zajęciach. Częściowo w ograniczonym wymiarze, ale interakcje międzyludzkie istnieją – przekonuje w Interii Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. – Epidemia wymyka się nam, o ile już się nie wymknęła, spod kontroli.
zamiast świrować polonezy w tak drastycznym dla państwa momencie– cały tłum powinien się udać na cmentarze i na 3 dni zdemontować łańcuchy i metalowe bramy. Naród dalej nie widzi jak pis nimi pomiata . oni w kuluarach ryczą ze śmiechu jak zapierniczacie na cmentarz po oświadczeniu waszego premiera . Następny numer pisowców w grudniu Sylwester przeniesiony na połowę stycznia przyszłego roku ,bo i czego nie ? Jaki bunt takie rozporządzenia . Wybraliście -to macie.