Zachodni politycy: w Unii Europejskiej nie ma miejsca dla polskich „stref wolnych od LGBT”
Sprawa uchwał dyskryminujących osoby LGBT, wprowadzonych przez niektóre polskie samorządy, nabrała w ostatnim czasie rozgłosu większego niż kiedykolwiek wcześniej. „Strefy wolne od LGBT” skrytykowała szefowa Komisji Europejskiej, a zaraz po niej – kandydat demokratów na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
– Nie spocznę w wysiłkach na rzecz budowy unii równości, gdzie wszyscy mogą być tym, kim naprawdę są – bez obawy przed oskarżeniami lub dyskryminacją, bo bycie sobą to nie jest ideologia. To jest tożsamość i nikt nie może nikomu tego zabrać. Chcę postawić sprawę jasno: strefy wolne od LGBT to strefy wolne od wartości humanistycznych. Nie ma dla nich miejsca w naszej Unii Europejskiej – stwierdziła Ursula von der Leyen w wystąpieniu w Parlamencie Europejskim. Zapowiedziała ponadto, że w Komisji Europejskiej jest szykowana strategia, której celem byłoby wzmocnienie praw osób nieheteronormatywnych. Komisja chce też wprowadzić rozwiązania, dzięki którym dzieci osób tej samej płci byłyby uznawane we wszystkich krajach UE.
– Chcę powiedzieć jasno: prawa LBTQ+ to prawa człowieka i nie ma miejsca dla „stref wolnych od LGBT” ani w Unii Europejskiej, ani nigdzie indziej na świecie – napisał z kolei kandydat na prezydenta USA Joe Biden w komentarzu do artykułu opublikowanego przez ABC News, noszącego długi tytuł „Urzędniczka mówi, że nie ma miejsca dla polskich ‚stref wolnych od LGBT’ w Unii Europejskiej”.
Przypomnijmy: okrągłe naklejki z napisem „strefa wolna od LGBT” zaczęła w 2019 roku rozprowadzać wśród swoich czytelników prawicowa Gazeta Polska. Naklejki spotkały się z entuzjastycznym odbiorem wśród osób o konserwatywnych poglądach, ale politycy opozycji i dyplomaci akredytowani w Polsce ostro ten pomysł skrytykowali. Afera odbiła się szerokim echem w całym kraju. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wstrzymanie dystrybucji naklejek do czasu rozpatrzenia sprawy przez sąd, ale naczelny Gazety Polskiej zignorował to orzeczenie. Sieć sklepów Empik odmówiła dystrybucji Gazety Polskiej po jej wydaniu z naklejkami, również sieć stacji benzynowych BP zadeklarowała wycofanie Gazety Polskiej ze sprzedaży.
Nieco później określenia „strefy wolne od LGBT” zaczęto używać w odniesieniu do miast i gmin, których radni – pod pretekstem ochrony tradycyjnych wartości – przyjmowali uchwały jawnie propagujące dyskryminację osób nieheteronormatywnych. Według danych zebranych w Atlasie nienawiści, „strefami wolnymi od LGBT” objęta jest obecnie niemal jedna trzecia Polski, głównie rejony południowo-wschodnie. Od wielu miesięcy przepisy uchwalane przez samorządowców regularnie zaskarża do sądów administracyjnych Rzecznik Praw Obywatelskich. W lipcu tego roku sądy zdecydowały o nieważności uchwał anty-LGBT przyjętych we Klwowie w województwie mazowieckim oraz Istebnej w województwie śląskim. Były to pierwsze takie orzeczenia w Polsce.