Być lepszym mężczyzną

Krótkie rozważania z okazji 10 marca

Najtańsze rajtuzy z kiosku, chamskie goździki ciasno owinięte celofanową folią i Międzynarodówka – z tym kojarzy mi się nieuznawane przez wiele pań święto przypadające 8 marca. A Dzień Mężczyzny? Do niedawna nie wiedziałem nawet, że coś takiego istnieje. Otóż jak najbardziej istnieje, obchodzi się je 10 marca. Skoro już o tym wiem, pomyślałem, że to dobra okazja, by zastanowić się, pół żartem, pół serio, jak być lepszym mężczyzną. Dla innych i dla siebie samego.

Staraj się być miły – według psychologów to naprawdę działa. Chodzi o tak zwany efekt aury, który polega na tym, że ludzie mają skłonność do oceniania czyjegoś charakteru na podstawie najbardziej widocznej cechy osobowości. Gdy będziesz miły, inni będą cię lepiej odbierali.

Zacznij uprawiać sport – niekoniecznie od razu ekstremalny typu motocross, kolarstwo górskie czy surfing. Wystarczy na przykład regularne bieganie, oczywiście nie wyczynowo, do upadłego, lecz po prostu dla przyjemności. Od razu poczujesz się lepiej.

Sprawdź, jakie masz zalety – gdy poznasz swoje dobre strony, łatwiej ci będzie realizować to, co zaplanujesz. Na początek możesz wypełnić ten psychotest.

Zadbaj o zapach – wbrew pozorom tak drobna rzecz jak nowy dezodorant czy męskie perfumy bardzo poprawiają pewność siebie. Można na tym sporo zyskać, bo mężczyźni pewni siebie i zadowoleni są postrzegani jako atrakcyjniejsi.

Naucz się odpuszczać – perfekcjonistyczne podejście do świata wcale nie jest dobre, wręcz przeciwnie: może skutecznie zatruć życie. Nie wszystko musi być idealne i doskonałe, nie musisz zawsze stawiać sobie najwyższych wymagań ani rozpamiętywać wszystkich porażek. Czasem po prostu trzeba zaakceptować to, co jest i jakie jest. Bądź otwarty i zadowolony z siebie, a przekonasz się, że łatwiej ci będzie poluzować standardy i zrozumieć, że masz prawo do popełniania błędów. Świat z tego powodu wcale się nie zawali.

Dodaj komentarz