Czas utracony

Nocne refleksje nad przemijaniem

Stare fotografie zawsze budzą we mnie nostalgię. Przeglądam je uważnie i próbuję zgadnąć, kim byli uwiecznieni na nich ludzie, o czym marzyli, co osiągnęli, czy byli szczęśliwi.

Z nostalgią oglądałem też  w ostatnich dniach słynny film braci Lumière, nakręcony w 1896 roku i przedstawiający wjazd pociągu na stację kolejową w La Ciotat we Francji. Nieoczekiwanie został on przetworzony do współczesnych parametrów. Do obróbki oryginalnego nagrania wykorzystano ponoć sztuczną inteligencję. Przy użyciu najnowszych algorytmów przeanalizowano piksel po pikselu, po czym przeskalowano niespełna minutowy filmik bardzo słabej jakości do imponującej rozdzielczości 4K i 60 klatek na sekundę.

Efekt końcowy jest absolutnie wyjątkowy: nie tylko z uwagi na niesłychane bogactwo szczegółów przetworzonego obrazu, ale także – a może przede wszystkim – ze względu na nasuwające się od razu (przynajmniej w moim przypadku) refleksje związane z przemijaniem. Oto przez dziurkę od klucza podziwiamy bowiem świat, który dawno przeminął, świat kobiet i mężczyzn, których – mimo że na filmiku wyglądają niemal jak żywi – od wielu dziesięcioleci wśród żywych już nie ma.

Nie ukrywam, że mam ogromny sentyment do starych zdjęć przedstawiających młodych mężczyzn, czasem pozujących samotnie, a czasem w objęciach swych kolegów, przyjaciół, być może partnerów. Zawsze się zastanawiam, kim byli ci ludzie uwiecznieni na fotografiach, jakie były ich największe pragnienia, o czym skrycie marzyli, czy udało im się osiągnąć to, do czego dążyli, czy byli po prostu zwyczajnie szczęśliwi.

W jakimś artykule czy felietonie – nie pamiętam, niestety, gdzie – natknąłem się kiedyś na pewne spostrzeżenie, które trafnie podkreśla kruchość naszego istnienia oraz nieuchronność przemijania. Wystarczy bowiem uświadomić sobie, że za sto lat – licząc od dziś – nie będzie wśród chodzących po ziemi nikogo spośród obecnie żyjących. Czy to nie zatrważające? Myśl ta od czasu do czasu nie daje mi spokoju. Czy ci żyjący w następnym stuleciu, oglądając zdjęcia z naszych czasów, będą myśleli o tym samym, o czym myślimy my przeglądając fotografie z końca XIX czy początku XX wieku? I jakie będą ich – ludzi za sto lat – marzenia, pragnienia i dążenia?

Może wcale nie tak bardzo różne od naszych.

Dodaj komentarz