Francuzi zrywają współpracę

Czym skończyło się wprowadzenie w Tuchowie „strefy wolnej od LGBT”? Radni francuskiej gminy Saint-Jean-de-Braye zawiesili współpracę z polskim Tuchowem, który decyzją swoich samorządowców ogłosił się „strefą wolną od LGBT”. Francuzów oburzyło przyjęcie homofonicznych przepisów i domagają się ich zniesienia. Burmistrz Tuchowa jest zaskoczona i przekonuje, że przegłosowanie deklaracji w sprawie „ideologii LGBT” nie oznacza, że „wszyscy mieszkańcy Tuchowa są homofobami zamkniętymi na świat”.

Uwolnili gminę od LGDP

Czy samorządowcy ze Szczytników mieli pojęcie, nad czym głosują? Od politycznego zacietrzewienia do śmieszności droga niedaleka. Mieli okazję przekonać się o tym radni ze wsi Szczytniki w województwie wielkopolskim, próbujący wzorem innych samorządów chronić w swojej gminie „tradycyjne wartości”. Przed przyjęciem stosownej uchwały nikt nie zauważył, że w treści tego dokumentu jest poważny błąd. W ten oto prosty sposób Szczytniki zostały pierwszą w kraju gminą wolną od LGDP, a przy okazji jej radni stali się pośmiewiskiem na całą Polskę.

Kto uwierzy prezydentowi

Andrzej Duda o związkach partnerskich i „strefach wolnych od LGBT” Widać wyraźnie, że wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami, bo Andrzej Duda nagle przypomniał sobie o kilkumilionowej społeczności LGBT i usiłuje ją do siebie przekonać. Tylko jak to zrobić, by jednocześnie nie stracić punktów u dotychczasowych zwolenników, niechętnych gejom, lesbijkom i innym mniejszościom? I ważniejsze pytanie: kto dzisiaj w te pojednawcze wypowiedzi głowy państwa w ogóle uwierzy?

Mapa polskiej nienawiści

Coraz więcej lokalnych samorządów jawnie propaguje dyskryminację osób nieheteronormatywnych Już jedna trzecia Polski jest „wolna od LGBT”. To, co na początku mogło się wydawać się ponurym żartem, szybko przerodziło się w zmasowaną akcję. Kolejne samorządy przyjmują uchwały, które mają „uwalniać” ich tereny od złowrogich wpływów gejów, lesbijek, biseksualistów oraz transseksualistów – oczywiście pod pretekstem ochrony tradycyjnych rodzin oraz ich wartości. Aktywiści LGBT uważnie monitorują te działania i je nagłaśniają. Powstał nawet Atlas nienawiści, czyli dostępna w sieci interaktywna mapa obrazująca, gdzie zostały już podjęte podobne uchwały. Atlas jest na bieżąco aktualizowany. O sprawie piszą między innymi serwisy polityka.pl, noizz.pl i dziennikwschodni.pl.

Długie nogi Adama Z.

Głośny proces w sprawie zabójstwa ruszy na nowo Poznańska prokuratura za wszelką cenę próbowała obalić wyrok uniewinniający Adama Z. od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman i w końcu dopięła swego. Argumentami, które według śledczych mają świadczyć na niekorzyść chłopaka, są skutki działania adrenaliny oraz jego bardzo długie nogi. O dziwo, Sąd Apelacyjny w Poznaniu przyznał prokuraturze rację i uchylił wyrok sądu niższej instancji. Oznacza to, że sprawa Ewy Tylman z oskarżonym Adamem Z. w roli głównej ponownie trafi na wokandę.

Gejowskie randki „niezgodne z konstytucją”?

W nowym show TVP będą występowały wyłącznie pary heteroseksualne Randka gejów jest niezgodna z prawem i polską konstytucją – tak uważa prezes TVP Jacek Kurski. W krótkiej rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski szef telewizji publicznej zaznaczył, iż „rodzina, według polskiego prawa, to związek kobiety i mężczyzny”, więc nie ma mowy, aby w nowym programie pod nazwą Pierwsza randka występowali geje. Audycja ta ma być hitem wiosennej ramówki TVP i będzie polską wersją show First dates, cieszącego się dużym powodzeniem na przykład w Wielkiej Brytanii czy Australii. W zagranicznych wersjach tego programu startowały już od czasu do czasu także pary gejowskie czy lesbijskie. W TVP na pewno tak nie będzie. – W Pierwszej randce nie przewiduję małżeństw jednopłciowych – podkreśla dobitnie Kurski.

Adam Z. już na wolności

Niespodziewany zwrot w procesie w sprawie zabójstwa Ewy Tylman Wiele wskazuje na to, że dowody zebrane przez poznańskich śledczych przeciwko Adamowi Z. są bardzo wątłe. W ubiegłym tygodniu sąd zapowiedział, że rozważa zmianę kwalifikacji zarzucanego chłopakowi czynu: z tak zwanego zabójstwa z zamiarem ewentualnym na nieudzielenie pomocy Ewie Tylman, za co grozi nie ćwierć wieku, ale do trzech lat więzienia. Teraz chłopak został zwolniony z aresztu. Adwokat Adama powiedział dziennikarzom, iż nie wyklucza, że jego klient może nawet zostać uniewinniony.

Prokuratura rozsyła wytyczne

„Zarejestrowanie małżeństwa osób tej samej płci jest niedopuszczalne” Nie ma się co łudzić – na związki partnerskie w naszym kraju jeszcze długo sobie poczekamy. Nie spodziewałem się jednak, że politykom przyjdzie do głowy, aby nakazać profilaktyczne rozsyłanie do urzędów w całym kraju wytycznych, jak postępować wobec gejów i lesbijek. W piśmie Prokuratury Generalnej mowa jest między innymi o tym, iż „niedopuszczalne jest zarejestrowanie w Polsce małżeństwa zawartego przez osoby tej samej płci” oraz że „odmawianie wpisania [go] do polskich ksiąg stanu cywilnego zgodne jest z orzecznictwem sądów”. O sprawie pisze Newsweek.

Przypadek Adama Z.

Skazany i publicznie napiętnowany, zanim na dobre rozpoczął się proces Jedni uważają, że z całą pewnością przyczynił się do śmierci młodej dziewczyny Ewy Tylman, inni z kolei są przekonani, że padł ofiarą śledztwa, które wyjątkowo nieudolnie prowadziła miejscowa policja i prokuratura. Adam Z. stanął niedawno przed sądem. Nie mam zamiaru roztrząsać, jakimi dowodami dysponuje prokuratura i ile naprawdę w tej sprawie udało się śledczym ustalić – jest to doskonały temat, ale na osobny tekst. Chciałbym natomiast poruszyć inną kwestię. Choć do końca procesu jeszcze daleko, mężczyzna już w pewnym sensie został skazany oraz publicznie – z imienia, nazwiska i adresu – napiętnowany, a wraz z nim publicznie – z imienia, nazwiska i adresu – została napiętnowana także jego rodzina oraz jego chłopak. Jak do tego doszło? Ano w czasie telewizyjnej (re)transmisji z pierwszego posiedzenia sądu.

Wyzywani, obrażani, straszeni

Jak radzić sobie z hejtem w internecie? Słynny klip Kuby i Dawida, nakręcony nad morzem do piosenki Some Other Summer zespołu Roxette, miał być sympatyczną pamiątką z wakacji, lecz nieoczekiwanie przyniósł obu chłopakom mnóstwo zmartwień. Polscy tak zwani internauci w brutalnych komentarzach nie tylko całkowicie zmieszali ich z błotem, ale wręcz otwarcie grozili im śmiercią. Nóż w kieszeni mi się otwiera, gdy o tym piszę, ale sprawa nabrała ogromnego rozgłosu i nie można o niej milczeć. Pisano o tym nie tylko u nas. Temat, niestety, podjęły także zachodnie portale – na przykład brytyjski Gay Times – w obszernych relacjach z naszego kraju. To, co spotkało tych chłopaków, moim zdaniem jest jednak symptomem o wiele poważniejszego problemu niż tylko zwykła homofobia.