Śledztwo wciąż trwa

Czy George Michael zmarł wskutek przedawkowania narkotyków? Od śmierci George’a Michaela minęło już ponad półtora miesiąca, ale nadal nie jest pewne, co było jej przyczyną. Policja wciąż prowadzi w tej sprawie postępowanie. Do tej pory nie podano wyników badań toksykologicznych. Rzecznik brytyjskiej policji uspokaja mówiąc, że gdy tylko wyniki tych testów będą znane, zostaną przekazane do wiadomości publicznej. I dopiero wtedy rodzina zmarłego wokalisty będzie mogła zacząć przygotowania do pogrzebu.

Najprzystojniejsi jadą do Sztokholmu

Przygotowania do jedenastej edycji Mr Gay Europe Ubiegłoroczny konkurs Mr Gay Europe rozpoczął się w Sztokholmie, a zakończył – w górskiej scenerii Norwegii. Tegoroczne zawody tym razem w całości zostaną rozegrane w szwedzkiej stolicy. Zmagania potrwają sześć dni, a ich początek zaplanowano na 1 sierpnia.

Przypadek Adama Z.

Skazany i publicznie napiętnowany, zanim na dobre rozpoczął się proces Jedni uważają, że z całą pewnością przyczynił się do śmierci młodej dziewczyny Ewy Tylman, inni z kolei są przekonani, że padł ofiarą śledztwa, które wyjątkowo nieudolnie prowadziła miejscowa policja i prokuratura. Adam Z. stanął niedawno przed sądem. Nie mam zamiaru roztrząsać, jakimi dowodami dysponuje prokuratura i ile naprawdę w tej sprawie udało się śledczym ustalić – jest to doskonały temat, ale na osobny tekst. Chciałbym natomiast poruszyć inną kwestię. Choć do końca procesu jeszcze daleko, mężczyzna już w pewnym sensie został skazany oraz publicznie – z imienia, nazwiska i adresu – napiętnowany, a wraz z nim publicznie – z imienia, nazwiska i adresu – została napiętnowana także jego rodzina oraz jego chłopak. Jak do tego doszło? Ano w czasie telewizyjnej (re)transmisji z pierwszego posiedzenia sądu.

Czy to było samobójstwo?

W sprawie śmierci George’a Michaela zabrał głos jego ostatni partner (albo ktoś inny) George Michael próbował się zabić wiele razy – taka szokująca informacja pojawiła się na koncie na Twitterze, należącym do Fadiego Fawaza, ostatniego partnera artysty. George miał pierwszego dnia świąt popełnić samobójstwo, tym razem skutecznie. Jednak Fawaz zaprzecza, jakoby był autorem tego wpisu. Twierdzi, że na jego konto na Twitterze ktoś po prostu się włamał.

Co jest dla nas naprawdę ważne

Filmik opublikowany w Internecie przed dwie pary gejowskie zainteresował dziennikarzy z USA Jakub i Dawid oraz Paweł i Piotr nagrali parodię amerykańskiego programu telewizyjnego Carpool Karaoke. Jadąc samochodem zaśpiewali jeden ze świątecznych hitów Mariah Carey. Filmik z parodią trafił na YouTube, gdzie obejrzano go dotąd ponad 100 tysięcy razy. Nagranie spodobało się między innymi dziennikarzom z Huffington Post. U nas z kolei filmik wzbudził tradycyjnie sporo hejtu i nieprzyjemnych komentarzy. Nie tylko dlatego, że autorami są czterej geje. Ich wideo zawiera nawiązania do praw społeczności LGBT oraz aktualnej sytuacji w Polsce, a to wielu osobom się nie podoba.

Odszedł George Michael

Brytyjski gwiazdor miał zaledwie 53 lata Od dłuższego czasu nie koncertował ani nawet nie pokazywał się publicznie. Krążyły plotki, że jest uzależniony od narkotyków i że leczy się w szwajcarskiej klinice odwykowej, czemu stanowczo zaprzeczał jego menedżer. George Michael był wokalistą, kompozytorem i producentem, współzałożycielem słynnego duetu Wham!, no i – nie da się ukryć – jednym z moich idoli z dzieciństwa. Zmarł pierwszego dnia świąt w swoim domu w miejscowości Goring w hrabstwie Oxfordshire, 70 kilometrów na zachód od Londynu. Według jego menedżera, przyczyną śmierci była niewydolność serca.

Zaproszenia grzecznościowe

O dawno niewidzianych znajomych, kolegach i kuzynach Usunąłem niedawno z książki adresowej w swoim telefonie kilkanaście pozycji. Skasowałem dane tych, których nie widziałem dłużej niż dziesięć lat. Pamiętam twarze, pamiętam imiona, tylko ich właściciele gdzieś zaginęli. Tak bywa. W jakimś felietonie przeczytałem kiedyś trafne spostrzeżenie: jeśli dawny przyjaciel nagle po dziesięciu latach odzywa się do ciebie, to na sto procent dlatego, że albo właśnie stracił pracę, albo swoją kobietę (faceta). Coś w tym jest. Może jednak niepotrzebnie zrobiłem te porządki z adresami? Okazuje się, że całkiem niepotrzebnie. Mogłem z tym poczekać.

Pamiętamy

O Orlando – pół roku później Zamknięte na stałe – taki dopisek pojawił się niedawno przy opisie Pulse na stronach Google. Przyszłość klubu jest wciąż niepewna. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono dużo o przekształceniu nieruchomości na koszt miasta Orlando w miejsce pamięci, ale okazuje się, że właściciele lokalu nie są zainteresowani jego sprzedażą.